Call of Duty: Modern Warfare - recenzja gry
Autorem artykułu jest pikej
Przed wydaniem Call of Duty 4: Modern Warfare pojawiło się sporo krytyki pod adresem Infinity Ward i Activision, że kolejna odsłona cyklu zrywa zupełnie z II wojną światową. Chciałbym widzieć miny krytykujących, kiedy odpalili grę.
Z pewnością wielu z nim opadły z wrażenia szczęki - okazało się, że mają do czynienia z największym tytułem wśródd First Person Shooters.
Fabuła
Pomysł przeniesienia akcji Call of Duty 4 do czasów współczesnych był świetnie trafiony ponieważ niósł ze sobą pewną świeżość i zrywał z utartymi schematami. Większość osób (często nawet nieświadomie) miała już dosyć historycznych realiów: tych samych "znoszonych"; mundurów i "zdezelowanej" broni. Uwspółcześnienie rozgrywki zwiększało ponadto możliwości rozwoju samej gry: można było wybrać dowolne lokacje, wrzucić do gry nowe rodzaje ekwipunku i broni, etc. Sama fabuła jest bardzo dobra: mając niewiele wspólnego z prawdą zachowuje pewne znamiona realizmu - o podobnych wydarzeniach moglibyśmy przeczytać na pierwszych stronach gazet.
Mamy oto 2011 rok i rosyjskiego ultranacjonalistę Imrana Zakhaeva, który chce aby Rosja wróciła do swoich sowieckich korzeni i zerwała z zachodem. Aby odwrócić uwagę świata od własnych planów, stara się on przy pomocy swojego wspólnika, Khaleda Al-Asada, wywołać ma bliskim wschodzie militarny przewrót.
Naszym zadaniem będzie oczywiście pokrzyżować im plany. Do akcji ruszają amerykańscy Marines oraz członkowie elitarnych brytyjskich jednostek antyterrorystycznych SAS. Grający w Modern Warfare wciela się w jedną z dwóch głównych postaci: sierżanta Paula Jacksona z Marines lub sierżanta Johna "Soapa" MacTavisha z 22 batalionu SAS. Obok nich pojawia się i przewija w grze jeszcze kilka osób (część z nich odnajdziemy w Modern Warfare 2). Są tam więc: Captain Price, Gaz, Nikolai i inni.
Death from above: Gameplay
Call of Duty 4 to FPS w najczystszej postaci. Z krótkimi przerwami na przeładowanie strzelamy prawie non stop a do wyboru mamy spory arsenał. Karabiny maszynowe, uzi, shotguny, karabiny snajperskie, kałasznikowy, M16 i sam nie wiem co jeszcze. Broń jest ponadto wyposażona w kilka gadżetów: granatniki, lunety, tłumiki, co zwiększa możliwości ataku i uatrakcyjnia rozgrywkę (czy jest coś przyjemniejszego niż posłanie granatu z granatnika w wypełnioną ludźmi furgonetkę?)
Call of Duty 4: Modern Warfare składa się z siedemnastu niezwykle intensywnych misji o zdumiewającej różnorodności. Wśród nich odnajdziemy między innymi genialną misję snajperską, atak antyterrorystyczny, ostrzał prowadzony z pokładu helikoptera czy samolotu AC-130U i wiele innych. Ta wielowątkowość akcji i i jej zróżnicowanie powoduje to, że gra ani przez moment nie staje się monotonna. Co kilkadziesiąt minut zaczyna się nowa, zupełnie inna od poprzedniej misja i to w nowej lokacji i z nową bronią. Akcja gry zaskakuje i zmienia się jak w dobrym filmie sensacyjnym. Nasi kompani biorą czynny ale umiarkowany udział w starciach. Ich zaangażowanie zostało świetnie wyważone: ani nie są biernymi obserwatorami zdarzeń anie nie unicestwiają wszystkich przeciwników, to my gramy pierwsze skrzypce.
AI naszych przeciwników jest całkiem przyzwoite: zauważają nas i chowają się przed naszymi kulami, atakują i bardzo celnie rzucają w nas granatami. Jeżeli granat pada niedaleko nas to mamy do wyboru dwie rzeczy, albo go odrzucić albo ewakuować się jak najszybciej.
Kolejnym miłym dodatkiem w gry jest możliwość rażenia wrogów przez cieńsze ściany. O tej możliwości nie powinniśmy zapominać również w trakcie obrony, chowanie się za tandetnymi drewnianymi przepierzeniami niewiele nam da.
Modern Warfare to stosunkowo prosta gra i w normalnym trybie można ją ukończyć w ciągu 5-6 godzin. Granie w trybach Hardened i Veteran natomiast jest już większym wyzwaniem i na rozgrywkę będziemy potrzebować kilka godzin więcej.
Prezentacja
Call of Duty 4 to gra zrobiona z iście hollywoodzkim rozmachem. Ruch, bieg żołnierzy, upadanie trafionych, wybuchy i eksplozje, lecące odłamki są super-realistyczne i grając odnosimy wrażenie, że uczestniczymy w normalnych działaniach wojennych. Tekstury i lokacje są perfekcyjne, mnóstwo drobnych szczegółów, świetnie zachowany klimat miejsc na bliskim wschodzie czy opustoszałych ukraińskich miasteczek. Ciekawym dodatkiem było również zastosowanie wymyślnych animacji podczas przenoszenia nas w kolejne misje: ukazany mamy jakby schemat całej sytuacji, w której za chwilę się znajdziemy. Modern Warfare 2 idzie jeszcze bardziej w tym kierunku ale COD4 jest również bardzo, bardzo dobry.
Broń i jej używanie stanowią benchmark dla całego gatunku, do którego nadal niewielu może aspirować i gra od niemal trzech lat zawstydza niejedną późniejszą produkcję (nigdy nie zapomnę miny mojego kumpla, który po Modern Warfare kupił silnie reklamowaną Killzone 2).
Warstwa dźwiękowa nie ustępuje graficznej: odgłosy wystrzałów, rosyjskie i arabskie dialogi, okrzyki terrorystów, wszystko to nie pozostawia cienia wątpliwości - Infinity Ward to fachowcy najwyższych lotów.
To co lubię najbardziej w tej grze to zdumiewający perfekcjonizm od początkowego menu do napisów końcowych. Nie ma tutaj miejsca na żadne niedociągnięcia, wszystko jest na swoim miejscu i wygląda po prostu olśniewająco.
Multiplayer
Właściwie to o trybie multiplayera w Modern Warfare można spokojnie napisać książkę. Szesnaści (a po ściągnięciu DLC dwadzieścia) oszałamiających map, mnóstwo wciągających trybów, nowych klas, rodzajów broni oraz perków powodują, że gra w zupełnie się nie nudzi. Mi w każdym razie się to nie zdarzyło chociaż z grałem kilkaset godzin i wszystkie mapy znam niemal z fotograficzną dokładnością
Rozpoczynamy z pięcioma podstawowymi klasami broni ale w miarę postępów w grze możemy tworzyć klasy własne, dobierając broń naszym zdaniem najlepszą. Twórcy w ten sposób zapewnili graczom preferującym różne style gry bardzo dużą swobodę w prowadzeniu rozgrywki. Pnąc się po szczeblach wojskowej kariery nie tylko odblokowujemy nowe rodzaje broni ale również mamy większe możliwości w doborze dodatków. W zależności od własnych upodobań możemy zaopatrzyć swój karabin np. w laserowy celownik, granatnik czy tłumik. Grając coraz dłużej stajemy się coraz bardziej skuteczni (trzeba tutaj dodać, że nawet najlepsza broń nie jest gwarantem sukcesu - widziałem kolesi biegających z krótkimi słabymi pistolecikami, którzy nie dawali żadnych szans posiadaczom ciężkich karabinów maszynowych).
Kolejnym świetnym pomysłem zrealizowanym w grze są specjalne właściwości czyli perki. Niektóre z nich pomagają naszemu avatarowi (lepsza kondycja czy zdrowie, upuszczenie granatu tuż po zgonie) a niektóre naszej broni (większa siła ognia, lepsze przenikanie przez ściany). Wśród perków odnajdziemy również prawdziwe smaczki, np claymores (miny) czy RPG.
Skuteczna gra jest dodatkowo nagradzana za pomocą Kill Streak'ów. Gdy uda nam się unieszkodliwić trzech przeciwników samemu nie "umierając" możemy przywołać Recon Plane, czyli samolot zwiadowczy pokazujący na mapie miejsca pobytu przeciwników. Seria pięciu zabójstw jest premiowana przywołaniem nalotu lotniczego natomiast seria siedmiu uruchamia helikopter niemiłosiernie ostrzeliwujący naszych adwersarzy.
Cały ten rozbudowany system punktacji, gromadzenia i dobierania broni, perków oraz kill streak'ów uatrakcyjnia rozgrywkę i niezmiernie motywuje gracza do dalszej gry. Uwaga, gra może uzależnić!!!
Muszę jeszcze wspomnieć o rozgrywkach w multiplayerze. Odnajdziemy ich tam w sumie aż 14, od tak klasycznych jak jak Free for All (czyli wszyscy przeciwko wszystkim) czy Team Detathmatch do bardziej zaawansowane jak: Search and Destroy (podobna do podkładania bomby w Counterstrike), Ground War czy Old School. Ta ostatnia to moja ulubiona - nie ma tam żadnych klas, wszyscy lądują z tą samą bronią a jej inne wersje są porozrzucane na mapie.
Werdykt
Wydaje mi się, że Call of Duty 4: Modern Warfare to jedna z najlepszych gier typu First Person Shooter jakie pojawiły się na rynku. Od czasu jej wydania minęło niemal 3 lata a gra zupełnie się nie zestarzała - wystarczy wejść na multiplayera by przekonać się, że nadal grają w nią grube tysiące. Od tego czasu pojawiło się na rynku sporo różnych strzelanek ale jedynie MF2 może się z nią równać (choć i ta w pewnych miejscach nie dotrzymuje jej kroku). Jeżeli ktoś lubi FPS i nie miał okazji w tą grę pograć, to powinien to czym prędzej uczynić.
oryginał znajduje się na serwisie społecznościowym o grach Gameo
---
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz